Czwartkowy wieczór przyniósł kibicom wiele emocji, dzięki walce polskich drużyn o fazę zasadniczą europejskich pucharów. Większość naszych przedstawicieli stanęło na wysokości zadania i zapewniło sobie zaliczkę przed rewanżem. Jedynie Lech Poznań nie dotrzymał poziomem pozostałym i znacząco przegrał z belgijskim Genk.
SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Pogoń A i Pogoń B czyli podsumowanie pierwszego roku Kolendowicza w roli trenera ~Franciszek Śmigiel
Sytuacji Polski w rankingu UEFA
Po trzech zwycięstwach naszych zespołów Ekstraklasa dopisała sobie aż 0,750 punktu. Do zajmującej dwunaste miejsce Norwegii traci jedynie 0,162 punktu. Na dodatek te zwycięstwa przybliżają nas do historycznego momentu, gdzie wszystkie cztery drużyną wezmą udział w fazie ligowej europejskich pucharów. Według wyliczeń Piotra Klimka najprawdopodobniej zakończymy sezon na 11 lokacie, wyprzedzając między innymi Greków czy Duńczyków. Tak wysokie miejsce gwarantuje Mistrzowi Polski od sezonu 2027/28 udział w kwalifikacjach dopiero od fazy play-off Ligi Mistrzów. Zwycięzcy Pucharu Polski zapewniony jest natomiast start od fazy play-off Ligi Europy.
Kompromitacja Lecha Poznań
Pośród czterech spotkań naszych pucharowiczów jedynie Kolejorz odniósł porażkę i tym samym skreślił jakąkolwiek szanse na awans do fazy ligowej Ligi Europy. Co prawda podopieczni Nielsa Frederiksena mierzyli się z najcięższym rywalem, a także nie pomogła fala kontuzji przed tym spotkaniem. Co i tak nie usprawiedliwia tak słabej gry i porażki aż czterema bramkami. Od Mistrza Polski powinno się oczekiwać, aby był w stanie powalczyć z trzecią siłą ligi belgijskiej. Dla porównania w sierpniu 2021 roku Raków Częstochowa w trzecim sezonie po powrocie do Ekstraklasy zwyciężył przed własną publicznością z belgijskim Gentem.
Jagiellonia już jedną nogą w Lidze Konferencji
Po przekonującym zwycięstwie nad Dinamem Tiraną i zdobyciem trzybramkowej zaliczki przed wyjazdem do Albanii drużyna Adriana Siemieńca jest już prawie pewna gry w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy. Nic bowiem nie wskazuje na to, aby białostoczanie stracili tak pokaźną zaliczkę, choć w poprzedniej rundzie albańskiej drużynie udało się wyeliminować Hajduka Split po tym, gdy przegrali wyjazdowe spotkanie. Mimo wszystko taki scenariusz, gdzie Dinamo odrabia tak dużą zaliczkę, jest praktycznie nierealna, ponieważ na tak koszmarny scenariusz według wyliczeń Piotra Klimka jest jedynie 0,2% szans.
Raków Częstochowa wygrywa, choć wśród kibiców panuje niedosyt
Raków Częstochowa po nie najlepszym spotkaniu w ich wykonaniu pokonał skromnie bułgarską Ardę Kyrdżali 1:0. Po pierwszej połowie, gdzie „Medaliki” strzeliły bramkę i zdominowały rywala, oczekiwano, że w drugiej części spotkania podwyższą prowadzenie i rozstrzygną losy dwumeczu już w pierwszym spotkaniu. Niestety, tak się nie stało. Podopieczni Marka Papszuna pozwolili nabrać pewności siebie rywalowi. Przełożyło się to na kilka sytuacji Bułgarów, które mogły doprowadzić do remisu. Jednak częstochowianie także mieli dogodne szanse, aby podwyższyć wynik, ale swoich okazji nie wykorzystali Ivi Lopez i Jesus Diaz. Wielka szkoda, że nie udało się strzelić drugiej bramki i zapewnić sobie przyjemniejszej podróży do Bułgarii. Mimo wszystko, patrząc na poziom rywala i na jakość zawodników Rakowa należy oczekiwać przypieczętowania awansu do Ligi Konferencji Europy.
Legia Warszawa stawia krok ku Lidze Konferencji
Legia Warszawa jako jedyna z polskich przedstawicieli grała na wyjeździe, gdzie wygrała 2:1 ze szkockim Hibernianem i może wracać do Polski z jednobramkową zaliczką. Strasznie szkoda straconej bramki przez „Wojskowych” w ostatnich minutach meczu, ponieważ rewanż na Łazienkowskiej mógłby być o wiele łatwiejszy. Mimo tego Legia jest zdecydowanym faworytem, co pokazują wyliczenia Piotra Klimka, który na awans „Legionistów” daje aż 92% szans. Jednak drużyna prowadzona przez Davida Gray’a pokazała, że nie można jej lekceważyć. Z tego powodu warszawiacy muszą przystąpić do spotkania za tydzień w pełni skoncentrowani. Awans Legii jest kluczowy w kontekście punktowania w rankingu UEFA, ponieważ jest to najbardziej doświadczona polska drużyna w Europie. Dzięki temu potrafią zajść bardzo daleko w tych rozgrywkach.