Lech Poznań znów rozczarował, przegrywając 3 do 1 wyjazdowy mecz z beniaminkiem — Arką Gdynia.

Sprawdź nasz poprzedni artykuł: Legia dotarła do dna! Porażka Wojskowych z Bruk-Bet Termalicą

Ciężkie czasy dla kibiców Lecha

1–2–2 — brzmi znajomo? To bilans pięciu ostatnich spotkań Lecha Poznań: jedno zwycięstwo (z czwartoligowym Gryfem Słupsk), dwa remisy i dwie porażki. Trudno o optymizm przy takich wynikach. Nic więc dziwnego, że najwierniejsi kibice Lecha dali upust swoim emocjom po meczu z niżej notowaną Arką Gdynia. Były gwizdy, wyzwiska i dobrze znana przyśpiewka, ale rozmowy? Zabrakło. Piłkarze Kolejorza chwilę postali pod sektorem kibiców, po czym odwrócili się i szybko udali do szatni.

Nowa nadzieja?

Trudno przewidzieć, co wydarzy się w najbliższych dniach w Poznaniu. Lech traci już osiem punktów do lidera, a ósma pozycja w tabeli zdecydowanie nie jest powodem do dumy. Trener Niels Frederiksen nie ma przed sobą łatwych tygodni. Do końca listopada poznaniaków czekają jeszcze trzy spotkania: z Radomiakiem u siebie, z Lausanne — również w Poznaniu, w ramach Ligi Konferencji Europy, oraz wyjazdowy mecz z Wisłą Płock. Jeśli wyniki w tych meczach nie ulegną poprawie, władzom Lecha nie pozostanie nic innego, jak rozstanie się z obecnym trenerem — Nielsem Frederiksenem.

Przerwa na kadrę

Trener Lecha będzie miał trochę czasu, by wprowadzić nowe rozwiązania taktyczne — po meczu z Arką dla Kolejorza rozpoczęła się przerwa na reprezentacje. Najbliższe spotkanie Lech rozegra u siebie 23 listopada (niedziela) o godzinie 14:45. Kibice z niecierpliwością czekają na reakcje zespołu z Poznania po ostatnich niepowodzeniach.

Udostępnij