5 lat temu Tymoteusz Puchacz stwierdził, że Mainz mogłoby przyjechać do Poznania i dostać w trąbę, a już jutro te słowa mogą stać się faktem. W czwartkowy wieczór czeka nas naprawdę ciekawe widowisko. Lech Poznań podejmie u siebie niemieckie 1. FSV Mainz 05 w ramach 5. kolejki Ligi Konferencji Europy. Kolejorz będzie miał okazję na dopisanie kolejnych 3 punktów i awansować w ligowej tabeli.
Lech wraca na dobre tory
Przez większość sezonu mistrz Polski przyzwyczaił kibiców do słabszych wyników niż w ubiegłej kampanii 2024/25. Mimo to wydaje się, że drużyna prowadzona przez Nielsa Frederiksena powraca do dobrej formy. Końcówka roku w wykonaniu „Dumy Wielkopolski” wygląda bardzo dobrze, w ostatnich 5 spotkaniach zanotowali oni 3 zwycięstwa oraz 2 remisy. Przed czwartkowym meczem na konferencji prasowej trener Lecha został zapytany o to jakie szanse mają z ekipą Die Nullfünfer.
– Wiemy, że to jest nadal dobra drużyna z dobrymi piłkarzami. Mają pewne problemy w Bundeslidze, ale dobrze radzą sobie w Europie. Wiemy też, że zmienili trenera, więc nie do końca wiadomo jak oni będą grali, ale analizowaliśmy ich styl gry oraz ich nowego szkoleniowca. Uważam, że to będzie ciężki mecz, ale mamy możliwości i ambicje aby wygrać te spotkanie. Mamy nadzieję, że uda nam się kontrolować te starcie, tworzyć sytuacje w ofensywie i także dobrze grać w defensywie.
Problemy Mainz
Ekipa z Moguncji zajmuje aktualnie piąte miejsce w LKE. Natomiast w Bundeslidze idzie im fatalnie. Po trzynastu rozegranych kolejkach popularni „Mainzer” zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 6 punktów. Ponadto na ostatnie 5 spotkań czterokrotnie uznawali wyższość rywali i raz zremisowali tracąc przy tym 8 goli, gdzie tylko raz udało się im trafić do bramki przeciwnika. W trakcie tej słabej passy nieoczekiwanie ulegli na wyjeździe przeciwko Universitatea Craiova w UEFA Conference League przegrywając 1:0. Lekarstwem na te słabe wyniki ma być Urs Fischer, dla którego mecz z Lechem będzie debiutem na ławce trenerskiej w nowym klubie. W przeszłości był szkoleniowcem m.in Union Berlin czy FC Basel. Co ciekawe będzie to piąty mecz Szwajcara przeciwko drużynie ze stolicy Wielkopolski.
Przedmeczowa gorączka
Pojedynek tych dwóch drużyn zapowiada się interesująco. Jeśli Lech wygra to dopisze na swoje konto już 9 punktów i dalej będzie walczył o awans do kolejnej rundy. Dodatkowo mecz cieszy się dużym zainteresowaniem wśród kibiców. Na ten moment zostało sprzedanych ponad 27 tysięcy biletów, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na mecz w środku tygodnia.
