Wisła Kraków poniosła dopiero drugą porażkę w obecnym sezonie Betclic 1 Ligi, ale pierwszą na własnym stadionie. Lider tabeli uległ Polonii Warszawa 1:2, a spotkanie przy Reymonta przyniosło sporo emocji i niespodziewane rozstrzygnięcie.

Sprawdź nasz poprzedni artykuł: Gino Lettieri zwolniony po trzech meczach. Kto poprowadzi Wieczystą? Na liście znane nazwiska!

Emocje od pierwszych minut! Polonia szybko trafia, Wisła odpowiada z karnego

Już od pierwszych minut goście pokazali, że nie przyjechali do Krakowa tylko się bronić. W 10. minucie meczu Polonia objęła prowadzenie po trafieniu Roberta Dadoka, który wykorzystał błąd defensywy Wisły i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Radość „Czarnych Koszul” nie trwała jednak długo – sześć minut później arbiter podyktował rzut karny dla Wisły po faulu w polu karnym. Do piłki podszedł niezawodny Angel Rodado i pewnym uderzeniem wyrównał stan meczu na 1:1.

 

Wisła- Rodado i Villar
fot. Bartek Opoka

Gnaase bohaterem Polonii! Gol Niemca daje zwycięstwo w Krakowie

Po przerwie kibice oczekiwali, że Wisła przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak to Polonia wyglądała na bardziej zdeterminowaną drużynę. W 79. minucie spotkania niemiecki pomocnik Dave Gnaase popisał się pięknym uderzeniem z dystansu, które zaskoczyło bramkarza Wisły i dało warszawianom prowadzenie 2:1. Mimo prób wyrównania w końcówce meczu, gospodarzom nie udało się już odrobić strat.

Wisła wciąż na czele, ale porażka z Polonią to sygnał ostrzegawczy dla lidera

Pomimo porażki Wisła Kraków wciąż pozostaje liderem tabeli z dziesięciopunktową przewagą nad drugą Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Drużyna z Mazowsza będzie miała jednak szansę zmniejszyć stratę – już jutro (9 listopada) o godzinie 17:00 zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Tychy. Dla Wisły to bolesna lekcja i sygnał, że nawet przy dużej przewadze w tabeli nie można tracić czujności.

Udostępnij