W chłodną, przez większość dnia deszczową sobotę 13.09.2025 r. na Tarczyńskim Arena we Wrocławiu spotkali się starzy znajomi z Ekstraklasy. Pojedynek Śląska Wrocław z Puszczą Niepołomice, czyli drużyn, na których czele bez zmian pozostali szkoleniowcy – Ante Simundza i Tomasz Tułacz. Jak przebiegał mecz i co zmieniło się w grze, a także strukturach obu klubów? Zapraszam do przeczytania!

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 13.09.2025 wynik i relacja

Początek meczu

Już na samym starcie spotkania, bowiem w 1. minucie Niepołomiczanie mieli dobrą okazję, żeby oddać strzał na bramkę gospodarzy. Po prostopadłym podaniu Piotra Mrozińskiego, w polu karnym znalazł się nowy nabytek Puszczy – japończyk Kosei Iwao.

Dokładnie kwadrans później, bo w 15. minucie Śląsk miał pierwszą „setkę” w tym spotkaniu, której nie wykorzystał Przemysław Banaszak. Po składnej akcji piłkę dziubnął Piotr Samiec-Talar, myląc obronę Puszczy. W sytuacji sam na sam z bramkarzem – Michałem Perchelem był napastnik gospodarzy, ale górą z tego pojedynku wyszedł młodzieżowiec gości. 60 sekund później rzut wolny w okolicy pola karnego wywalczył Patryk Sokołowski. Sprytnym strzałem zaskoczyć Perchela chciał Piotr Samiec-Talar, ale sparował piłkę na rzut rożny goalkeeper Żubrów.

Zaostrzenie gry

W okolicach 20. minuty gry mieliśmy dwa akty nadmiernej agresji, za co sędzia Piotr Rzucidło ukarał dwóch zawodników żółtą kartką. Najpierw za faul taktyczny podczas szybkiej kontry Śląska napomnienie otrzymał Michał Walski, który nieprzepisowo zatrzymywał rozpędzonego Lukę Marjanaca ciągnąc go za rękę. Zaledwie minutę później kartonik obejrzał Tommaso Guercio. Wahadłowy Śląska przegrał pojedynek biegowy na wysokości połowy boiska z Emmanulem Francoisem i bezpardonowo wjechał wślizgiem w nogi rywala.

Wyczekiwanie na gwizdek do szatni

Przez drugą część pierwszej połowy niewiele się działo, a kibice byli znudzeni już takim obrotem spraw na murawie. Dosłownie kilka okazji miał Śląsk, trochę mniej Puszcza. Arbiter główny doliczył 2 minuty do regulaminowego czasu gry, ale niewiele to dało, ponieważ finalnie oba zespoły zeszły do szatni z bezbramkowym remisem.

Druga połowa i otwarcie worka z bramkami

Identycznie jak w pierwszej połowie meczu Puszcza Niepołomice miała stuprocentową okazję, żeby wyjść na prowadzenie. W 47. minucie w sytuacji jeden na jeden z Michałem Szromnikiem znalazł się Christopher Simon (ex. Motor Lublin). Senegalczyk znakomicie został obsłużony podaniem prostopadłym przez jednego z kolegów, ale trafił tam, gdzie bramkarz gospodarzy wystawił rękę.

Niewykorzystane okazje kochają się mścić. – tak mawia stare piłkarskie przysłowie. Nie inaczej było w tym spotkaniu. Kilka chwil później, bo w 50. minucie meczu Piotr Samiec-Talar rozpoczął strzelanie we Wrocławiu, ale za to w jakim stylu szanowni Państwo!

Piłka była pod nogą Jakuba Jezierskiego na wysokości 25-30 metra, wychowanek Śląska rozejrzał się, popatrzył i znalazł Samca-Talara. Skrzydłowy ułożył sobie piłkę na lepszej, lewej nodze i posłał precyzyjny strzał z odległości ok. 20 metrów na bramkę Michała Perchela w stylu Leo Messiego czy Arjena Robbena. Bramka palce lizać! Pajęczyna zerwana, a obrona Puszczy łapała się tylko za głowę i nie dowierzała, ile wolnego miejsca miał pomocnik w tej sytuacji bramkowej.

Po 50. minutach gry na Tarczyńskim Arena we Wrocławiu mieliśmy 1-0 dla gospodarzy, a w 53. minucie gry było już 2-0. Sporo zamieszania w polu karnym po rzucie rożnym Śląska, drybling Besara Halimiego, zgranie piłki przez kapitana Serafinę Szotę ( ex. Widzew Łódź) i instynkt napastnika, którym popisał się strzelec bramki – Mariusz Malec (ex. Pogoń Szczecin). To zaowocowało szybkim nokautem wrocławian na Żubrach, po którym bardzo trudno było pozbierać się podopiecznym Tomasza Tułacza.

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 13.09.2025 wynik i relacja

Do trzech razy sztuka?

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 13.09.2025 wynik i relacja

W 87. minucie meczu Żubry były najbliżej jak dotychczas, żeby pokonać Michała Szromnika i zdobyć pierwszą bramkę dla tych 70. kibiców, którzy dzielnie ich wspierali z trybun od pierwszego do ostatniego gwizdka. Po rzucie rożnym wykonanym przez Michała Walskiego piąstkować przed siebie musiał bramkarz Śląska. Do bezpańskiej piłki na 30-35. metrze dopadł Mateusz Stępień i huknął jak z armaty 3-funtowej w Twierdzy Kłodzko na bramke rywala. Szromnik obronił po raz kolejny i sparował piłkę na prawy słupek, ratując swój zespół przed stratą gola i nadal zachowując czyste konto. Futbolówka finalnie znalazła się pod nogami obrońców Śląska, którzy oddalili niebezpieczeństwo wybijając ją daleko przed siebie.

Podsumowanie

Wrocławianie zwyciężyli z Niepołomiczanami 2-0 i dopisali kolejne trzy punkty do pierwszoligowej tabeli. Dzięki tej wygranej zespół Ante Simundzy wskoczył na pozycję vicelidera z dorobkiem 17. punktów. Żubry Tomasza Tułacza nadal pozostają w strefie spadkowej na 16. pozycji z zaledwie 6. oczkami.

Śląsk Wrocław – Puszcza Niepołomice 13.09.2025 wynik i relacja
Śląsk – Puszcza wynik i relacja

Udostępnij