W ubiegłym tygodniu nasz dziennikarz Kacper Korpak miał okazję porozmawiać z dyrektorem skautingu Cracovii Jarosławem Gambalem. Dyrektor Gambal opowiedział o kulisach wykupu Mauro Perkovicia, planach transferowych Cracovii, a także o swojej przyszłości. 

SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Najgorsze okienko transferowe ostatnich lat? – Historia nowego rozdania w Widzewie.

Dyrektor Gambal: „Sytuacja wyjściowa jest dobra”

Kacper Korpak: Jak dyrektor podsumuje rundę jesienną? 27 punktów i miejsce w Top 5. Wydaje się, że jest to bardzo dobra pozycja wyjściowa przed wiosną.

Jarosław Gambal: Celem przed sezonem był postęp, a w tamtym sezonie zajęliśmy szóste miejsce. Dzisiaj jesteśmy na piątym miejscu w Ekstraklasie, tracąc 3 punkty do lidera. Przy tak wyrównanej lidze, gdzie mały błąd kosztuje cię wynik spotkania, tak jak ostatnio w naszym meczu z Lechem, gdzie w mojej opinii byliśmy zespołem lepszym, a zdobyliśmy tylko 1 punkt. Myślę, że sytuacja wyjściowa jest dobra, natomiast czy mogłaby być lepsza? Oczywiście, że mogłaby być lepsza. Czy inne zespoły miały kryzys w danych momentach rundy? Tak, więc każdy to przeżywał. Wydaje mi się, że patrząc na to, jak zespół został mocno przebudowany, jest nowy trener, więc dzisiaj mamy sytuację, z której możemy być względnie zadowoleni. A czy mogło być lepiej? Mogło być.

Kacper Korpak: No właśnie, mało ludzi mówi o tym, ile się w Krakowie zmieniło. Nie ma Kallmana, nie ma Rózgi, nie ma Ghity, takie 3 postaci, które były kluczowe w poprzednim sezonie. Wchodzi nowy trener, musi wszystko od nowa uporządkować. Transfery też, wiadomo, że jeśli jesteś w Ekstraklasie i chcesz mieć dobrych, jakościowych zawodników, to musisz po prostu na rynku transferowym poczekać, więc biorąc pod uwagę to, jak dobrze zaczęliście, to chyba jest naprawdę nieźle.

Jarosław Gambal: Myślę, że tak, natomiast jesteśmy osobami ambitnymi i ja bym chciał znowu kiedyś przeżyć coś takiego jak w Rakowie, czyli coś zdobyć. Mam jeszcze dużo miejsca na półce w domu rodzinnym, ale poważnie mówiąc, to nie jest żadne wywieranie presji na zespół. Celem na ten sezon był postęp, zajęcie miejsca wyższego niż sezon wcześniej, a w tym sezonie miejsce numer 5 może dać nawet grę w europejskich pucharach, a że jesteśmy ludźmi ambitnymi, to chcielibyśmy zająć miejsce wyższe, a co ono da finalnie, zobaczymy. Chcemy natomiast przyzwyczaić ludzi wokół do tego, że jesteśmy w górnej części tabeli.

„Najważniejsze w piłce są gole”

Kacper Korpak: Za grę na boisku dyrektor nie odpowiada, ale odpowiada za to, jacy zawodnicy w Krakowie się znajdą. Wszyscy mówią w zasadzie o jednym zawodniku, którego dyrektor ściągnął w tym okienku transferowym, czyli Filipie Stojilkoviciu. Ja postawiłem tezę, że on już się spłacił. Transfermarkt podaje kwotę transferu w wysokości 500 tysięcy euro, ale sam Pan Prezes Dróżdż powiedział, że jest to kwota znacznie niższa. Biorąc pod uwagę to, ile Filip Stojilković już wam dał punktów, to chyba można jasno stwierdzić, że to był strzał w dziesiątkę, nawet jeśli Szwajcar by tę formę obniżył.

Jarosław Gambal: Trudno mi powiedzieć, bo zawodnika powinniśmy oceniać w momencie, w którym on będzie odchodził z klubu i wtedy zobaczymy, ile klub może na nim zarobić. Na Filipie myślę, że już zarabia dzięki zdobyczom punktowym i temu, że to jest naprawdę groźny napastnik w skali Ekstraklasy. Na pewno, gdy sprowadzasz napastnika, który się sprawdza, nawet jeśli inne transfery byłyby, powiedzmy, przeciętne, to i tak będziesz oceniany przez pryzmat ”dziewiątki”, którą ściągnąłeś do klubu, bo najważniejsze w piłce są gole. Oczekiwania wobec Filipa rosły w trakcie rundy. Teraz miał troszeczkę, wydaje się, liczbowo gorszy moment, natomiast wynikało to z tego, że liga zaczyna się go uczyć. Jest to też dla nas korzystniejsze, bo przeciwnik zaczyna się cofać i chce zniwelować przestrzeń za plecami. Dlatego mówiłem od początku, że chcemy mieć zawodników na różne scenariusze gry, więc mamy różnorodnych graczy ofensywnych, więc też jest rola pozostałych piłkarzy, żeby dostarczyć serwis Filipowi, gdy on znajduje się w polu karnym, bo Stojilković też potrafi być groźny w takich prostych działaniach typowych dla lisa pola karnego.

Kacper Korpak: Nie uważa pan, że na Filipa bardzo oddziałuje to, że nie ma zbyt dużej konkurencji, przez to, że Gabriel Charpentier ciągle leczy uraz i nie jest gotowy do gry. Choć na pewno jest to bardzo ciekawy zawodnik, który w przyszłości może jeszcze wiele dać Cracovii.

Jarosław Gambal: Pod względem sportowym dalej podpisuję się obiema rękoma pod transferem Gabriela Charpentiera, mimo że na razie wystąpił tylko raz w zespole rezerw. Natomiast jest to napastnik o takiej charakterystyce, której my nie mamy w zespole. Gdy przeciwnik cofa się, to on w małych przestrzeniach może wziąć grę na siebie i zrobić coś nawet z niczego. Myślę, że nawet gdyby był zdrowy, to w duecie z Filipem Stoilkoviciem mógłby okazać się bardzo groźnym cofniętym napastnikiem. Po zimowym okresie przygotowawczym zobaczymy w jakiej sytuacji jest Gabriel. Gdyby był dalej niegotowy, to jestem przygotowany na inne rozwiązania.

Jarosław Gambal o transferach: „Chcemy podnieść jakość zespołu”

Kacper Korpak: Macie za sobą już pierwszy transfer zimowy, tak można powiedzieć, bo wykupiliście Mauro Perkovicia. W mediach krąży opinia, że to jest bardzo promocyjna cena, jaką za niego zapłaciliście. Jak pan się zapatruje na ten ruch? Czy ciężko było dopełnić formalności, żeby Mauro został już na stałe piłkarzem najstarszego klubu w Polsce?

Jarosław Gambal: Mogę już powiedzieć od początku, jak wyglądał ten ruch. W październiku 2024 roku, agent, z którym byłem od kilku lat w kontakcie, sam zgłosił się do mnie z pytaniem, czy byłbym zainteresowany Perkoviciem. Podał jednak warunki niemożliwe i nierealne dla Cracovii. Natomiast w lutym te warunki były już zgoła inne, tak, jak sam pan wspomniał, promocyjne dla nas. Skorzystaliśmy z tego ruchu i byliśmy z niego zadowoleni, gdyż było to wypożyczenie z opcją kupna. Mieliśmy więc czas, żeby zaadaptować zawodnika, żeby  poznał ligę, żeby się w niej pokazał, żeby też udowodnił, jak ważnym zawodnikiem może być dla Cracovii. Dzisiaj chyba sobie nie wyobrażamy pierwszego składu bez Mauro Perkovicia. Czy było to trudne do  zrealizowania i czy był to szczególnie duży wydatek dla klubu? To jest pytanie bardziej do prezesa i ogólnie do zarządu. Natomiast jestem zadowolony z tego ruchu, bo ten zawodnik wpisuje się w naszą strategię, czyli pozyskiwanie zawodników z potencjałem do rozwoju, do przyszłej sprzedaży itd. Zresztą mówimy o zawodniku, który ma dzisiaj 22 lata, i na koncie już dwa zdobyte mistrzostwa Chorwacji z wielkim klubem, jakim jest Dinamo Zagrzeb. Zauważmy też, że Mauro gra na „deficytowej pozycji” lewego obrońcy, czy też lewonożnego stopera.

Kacper Korpak: Mówi się, że jest pan człowiekiem, który w ogóle nie odpoczywa. Teraz na pewno też miejsca na odpoczynek nie będzie, bo zbliża się taki okres, w którym trzeba się zastanowić nad wzmocnieniami  i zacząć działać na rynku transferowym. Kilka luk w składzie Cracovii jest, sam pan dyrektor przyzna. Jakie pozycje chcecie obsadzić i czy rozglądacie się już za jakimiś konkretnymi wzmocnieniami? Może prowadzicie nawet rozmowy?

Jarosław Gambal: Dział skautingu nad zimowymi ruchami pracuje już od dłuższego czasu, natomiast moje podejście do każdego okienka transferowego jest takie samo. Podchodzę do niego tak, jakby miało to być moje ostatnie i zawsze chcę, żeby najlepsi zawodnicy dołączyli do Cracovii. Moim celem jest danie takich narzędzi trenerowi Elsnerowi, aby miał komfort pracy i mógł się skupić na dopracowywaniu szczegółów w grze Pasów. Tak, pracujemy. Jakie pozycje? Nie zdradzę. Chcemy natomiast podnieść jakość zespołu.

„W przyszłości sprawdzę się jako dyrektor sportowy”

Kacper Korpak: Wywiad powinienem zacząć od gratulacji z powodu ukończenia przez pana kursu na dyrektora sportowego. Czy mógłby pan opowiedzieć, jak ten kurs wyglądał?

Jarosław Gambal: Kurs trwał około roku. Mieliśmy raz w miesiącu dwu-trzydniowe zjazdy. Byliśmy na stażu m.in. w Young Boys Berno. Mogliśmy zobaczyć, w jakich warunkach pracują w klubie, który często gra w Lidze Mistrzów. Przekonaliśmy się, że wcale nie trzeba mieć zbyt dużych zasobów ludzkich do pracy, czy jakichś super warunków, aby realizować najwyższe cele. Poznałem wielu fantastycznych ludzi, z którymi myślę kontakt przetrwa wiele lat. Zresztą dużo takiego networkingu tam powstało. Mieliśmy bardzo wiele wymian zdań na obiadach, na kolacjach, wieczorową porą.  I naprawdę bardzo dużo z takich rozmów wyniosłem. Moja sieć networkingowa również się powiększyła, zwłaszcza o pewne zaufane osoby. Bo naprawdę grupa ludzi, którą tam spotkałem, jest fantastyczna. Adrian Mierzejewski jest dzisiaj dyrektorem reprezentacji Polski. Daniel Sikorski jest dyrektorem sportowym Arisu Limassol. Przykładowo Grzesiu Mańkowski jest szefem skautingu Jagiellonii. Wykonuje tam bardzo dobrą pracę. Mogliśmy więc naprawdę wymienić się swoimi doświadczeniami, swoimi spostrzeżeniami i uważam to za bardzo owocny czas.

Kacper Korpak: Wielu kibiców widzi pana w roli dyrektora sportowego. Rozumiem, że ten kurs już w pełni do tej pracy przygotowuje. Rozumiem, że jest pan gotowy, żeby zostać w Cracovii dyrektorem sportowym, a nie tylko dyrektorem skautingu.

Jarosław Gambal: Nie wiem czy to się wydarzy kiedykolwiek w Cracovii, ale na pewno kiedyś w jakimś innym klubie sprawdzę się jako dyrektor sportowy. Natomiast aby do tego doszło, to muszę mieć wokół siebie ludzi, którzy mają do mnie pełne zaufanie i nawet w sytuacjach, gdy jest moment krytyczny czy nerwowy płyną ze mną na tym statku w jednym kierunku. Więc dla mnie to jest najistotniejsze, żebym znalazł się w grupie ludzi, którzy nie tylko klepią się po plecach, gdy jest dobrze, ale też w momentach, gdy jest gorzej, wspierają się. Wynik nie wpływa na strategię. Zapewne w jakiejś tam przyszłości, nie powiem czy w dalekiej czy niedalekiej, sprawdzę się w takiej roli. Bowiem przez lata wykonywałem wiele ruchów, jeżeli chodzi o swoją ścieżkę zawodową, żeby iść bardziej w kierunku tej funkcji niż pracy trenera, bo pamiętajmy, że kształciłem się na trenera oraz też zaczynałem na tej funkcji pracę w piłce. Chciałem kiedyś być szkoleniowcem, natomiast w pewnym momencie zdecydowałem się iść w innym kierunku. Pracowałem jako skaut w jednym z lepiej zorganizowanych klubów w Europie Środkowej pod względem procesu transferowego oraz możliwości pracy, czyli w Rakowie. Pracowałem w agencji menadżerskiej. Widząc, jak wygląda praca z drugiej strony, mam bardzo dużą łatwość w nawiązywaniu relacji, zrozumieniu drugiej strony i wyczuciu czy dany temat jest do zrealizowania. Jestem jeszcze stosunkowo młodym człowiekiem, zresztą jakby się przypatrzyć mojej drodze, to widać, że to było przygotowanie takiej roli. Dzisiaj jestem szczęśliwy, że mogę być dyrektorem skautingu w tak wspaniałym klubie, jakim jest Cracovia i żyć w pięknym mieście. Natomiast tak jak mówiłem, jestem osobą ambitną i dla mnie od pieniędzy zawsze ważniejszy był mój rozwój i tak do tego podchodziłem.

[KLIKNIJ TUTAJ], jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi informacjami

Udostępnij

O autorze

Dziennikarz Ekstraklasowych Przemyśleń. Pasjonat polskiej ligi. Wierzy jedynie w Boga i w prawa Ekstraklasy. Nie pogardzi dobrym jedzeniem i polskim żużlem.