Raków Częstochowa sprowadził Ariela Mosóra w sierpniu ubiegłego roku z nadzieją, że będzie filarem defensywy na kolejne lata. Jednak po półtorarocznym pobycie w Częstochowie polski obrońca rozegrał zaledwie szesnaście spotkań, strzelając jedną bramkę. Tak mała liczba występów spowodowana jest wieloma urazami, a także problemami, o których na konferencjach wspominał były już szkoleniowiec „Medalików” Marek Papszun.
SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Saga dobiegła końca! Marek Papszun nowym trenerem Legii! ~ Gabriel Rudo
Pierwszy sezon w Częstochowie
Ariel Mosór pod wodzą Marka Papszuna zadebiutował w zwycięskim starciu z Legią Warszawa, rozgrywając 25 minut. Po tym spotkaniu rozpoczynał kolejne trzy spotkania od pierwszej minuty. Niestety w październiku podczas spotkania reprezentacji Polski u21 doznał urazu stawu skokowego w lewej nodze, która wykluczyła go na łącznie dziesięć spotkań. Pierwszym spotkaniem po kontuzji Mosóra było starcie z Górnikiem Zabrze, które odbyło się pod koniec lutego. Łączny czas pauzy Ariela wyniósł ponad cztery miesiące. Po urazie Mosór do końca sezonu rozegrał zaledwie 298 minut. Tak mała liczba minut była spowodowana indywidualnymi problemami zawodnika, o których na konferencjach prasowych wspominał ówczesny trener „Medalików”. Dodatkowo Mosór przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z innymi zawodnikami.
Ariel Mosór bez gry od prawie 5 miesięcy
Ariel Mosór w obecnym sezonie w barwach Rakowa Częstochowa rozegrał jedynie cztery spotkania. Ostatni raz mogliśmy go widzieć na murawie trzeciego sierpnia w przegranym meczu z Radomiakiem Radom. Wydawało się, że polski obrońca będzie w stanie wywalczyć podstawowy skład po tym, jak zaliczył udane występy na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy, a także grał od pierwszych minut w sparingach w sezonie przygotowawczym. Jednak we wrześniu klub poinformował o urazie zawodnika, którego doznał na treningu. Dwa miesiące później „Medaliki” wydali komunikat, że Polak doznał urazu w obrębie mięśnia brzuchatego łydki, a przerwa powinna potrwać około trzy tygodnie. W połowie listopada rozpoczął trening z zespołem, jednak już po pierwszym zgłosił, że odczuwa ból. W wyniku czego znów musiał trenować indywidualnie. Zaczyna to wyglądać na celowe działanie 22-latka, aby wymusić odejście z klubu.
Ariel odejdzie z Częstochowy?
Patrząc na obecną sytuację Mosóra w drużynie Łukasza Tomczyka wydaje się, że jedynym rozwiązaniem dla obrońcy jest odejście z klubu. Z pomocną dłonią wychodzi Arka Gdynia, która jest mocno zainteresowana usługami zawodnika Rakowa. Arkowcy chcą wypożyczyć Ariela, z czym nie mają problemu władze częstochowskiego klubu. Jednak problemem w negocjacjach jest spore wynagrodzenie, którego gdynianie nie są w stanie pokryć. Z tego powodu temat odejścia Ariela Mosóra do zespołu Dawida Szwargi stoi pod znakiem zapytania.
Fot: Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa
