Polonia Bytom, która jest rewelacją tego sezonu pierwszej ligi sensacyjnie odpadła z trzecioligową Avią Świdnik. Dla zespołu z Bytoma ta rywalizacja miała być jedynie formalnością i przepustką do ćwierćfinału Pucharu Polski. Porażkę podopiecznych Łukasza Tomczyka należy odbierać jako kompromitację, patrząc na to, że gospodarze grają dwa poziomy niżej.
SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Pogoń nie uczy się na własnych błędach? Skrót meczu GKS-Pogoń! ~ Franciszek Śmigiel
Początek rywalizacji
Spotkanie w Świdniku rozpoczęło się bez zaskoczeniu, ponieważ goście objęli prowadzenie już w szóstej minucie. Wydawało się, że w tej rywalizacji nie będzie już żadnych emocji i Polonia będzie miała już ten mecz pod kontrolą do samego końca. Jednak niespodziewanie w piętnastej minucie Avia wyrównała po fenomenalnym indywidualnym rajdzie Michała Zubra, który przebiegł przez połowę boiska i zaskoczył Holewińskiego strzałem zza pola karnego. W pierwszej połowie jeszcze jedną dogodną sytuację mieli zawodnicy gospodarzy. W 29. minucie Dave Assuncao, który dostał piłkę w pole karne, ale strzał nieznacznie przeszedł koło dalszego słupka.
Przebieg drugiej części meczu
Krótko po przerwie drużyna przyjezdna przeżyła kolejny szok, ponieważ zaledwie cztery minuty po rozpoczęciu gry na prowadzenie wyszli gospodarze. Bramkę dającą prowadzenie strzelił Marcin Pigiel, który po dośrodkowaniu Andriya Remenyuka skierował piłkę głową do siatki. W tej sytuacji Holewiński próbował jeszcze ratować przed stratą bramki, ale było to nieskuteczne. Na dodatek przy tej interwencji bramkarz gości uszkodził bramkę. W wyniku czego mecz na chwilę został przerwany. Na szczęście Polonii szybko doprowadzili do wyrównania po bramce Mateja Maticia, który dobił piłkę do siatki po strzale Tomasza Gajdy z rzutu wolnego. Niestety po prawie dwudziestu minutach strzelec wyrównującej bramki stał się antybohaterem Polonii tego meczu. Podczas walki o górną piłkę we własnym polu karnym uderzył łokciem rywala, za co obejrzał żółtą kartkę, a na dodatek sprowokował rzut karny.
Nieskuteczne gonienie wyniku przez gości
Goście próbowali jeszcze odrabiać straty, lecz nieskutecznie. Łukasz Tomczyk, widząc jak zawodnicy Avii, kradli cenny czasz. Nie wytrzymał, przez co dostał czerwoną kartkę i musiał udać się na trybuny. W doliczonym czasie gry goście wykonywali ostatni rzut rożny, do którego dołączył się bramkarz Polonii, zostawiając pustą bramkę. Gospodarzom udało się jeszcze wyjść z kontrą i podwyższyć końcowy wynik.
