Wczoraj w niedzielne popołudnie Lech Poznań podejmował na ENEA Stadion Pogoń Szczecin w ramach 12 kolejki PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie było pełne dramaturgii i zwrotów akcji, a obie drużyny dały kibicom świetne widowisko.
SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Wszyscy mówią o Pietuszewskim, a on gra jeszcze lepiej!
Początek Spotkania
Od pierwszego gwizdka to gospodarze narzucili tempo, atakując bramkę Valentina Cojocaru. Już w 6. minucie po dośrodkowaniu Joela Perreiry z rzutu rożnego głową uderzał Antonio Milić, jednak bramkarz Pogoni popisał się świetną interwencją. Chwilę później Luis Palma próbował z ostrego kąta, ale ponownie górą był golkiper gości.
Nieoczekiwany zwrot akcji zdarzył się w 15. minucie meczu. Zamieszanie w polu karnym „Kolejorza” wykorzystał kapitan „Portowców” Kamil Grosicki i po strzale z lewej nogi pokonał Bartosza Mrozka i tym samym otworzył wynik spotkania. Przez następne paręnaście minut ekipa Thomasa Thomasberga próbowała iść za ciosem, czego jednak nie potrafili wykorzystać nie popisując się celnością.
„Kolejorz” kontratakuje
Lech Poznań nie pozostał dłużny i też stworzył kilka sytuacji, które mogły dać im gola wyrównującego. W 38 minucie piłkę świetnie wrzucił na pole karne Pablo Rodríguez w stronę Periery. Portugalczyk zagrał piłkę płasko w stronę Taofeeka Ismaheela, który oddał strzał z bliskiej odległości, ale Cojocaru popisał się świetną paradą. Niespełna chwilę później Luis Palma „zatańczył” w polu karnym i oddał strzał z okolicy 12 metra, lecz piłka minęła słupek. Drużyna prowadzona przez Nielsa Frederiksena nie odpuszczała. Pod koniec regulaminowego czasu gry Rodríguez próbował mocnego uderzenia z dystansu, jednakże tym razem futbolówka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.
Druga połowa i szybki cios Lecha
Początek drugiej części meczu „Kolejorz” zaczął tak samo, a nawet i lepiej. Już 6 minut po wznowieniu gry od środka świetne zagranie od Palmy wykorzystał kapitan drużyny gospodarzy Mikael Ishak. Szwed pięknie wykańczając umieścił piłkę do siatki wyrównując stan tego spotkania. Długo taki wynik mógł nie potrwać, gdyż błąd defensywy Lecha próbował wykorzystać napastnik Rajmund Molnár, lecz bardzo dobrą interwencją popisał się Bartosz Mrozek. Dalej na tablicy wyników był wynik 1:1.
60. minuta i kolejna akcja „Dumy Wielkopolski”. Hiszpan Rodríguez podaje na lewą stronę do Palmy, a ten mierzonym uderzeniem trafia w samo okienko pokonuje Cojocaru dając swojej drużynie prowadzenie, lecz po analizie VAR-u sędzia główny Wojciech Myć anulował tę bramkę – Honduranin był na minimalnym spalonym.
Emocje przy Bułgarskiej do ostatnich minut
Ekipa z Poznania nieustannie próbowała wyjść na prowadzenie przeważając przez znaczną część drugiej połowy spotkania. Jednak albo brakowało skuteczności albo defensywa „Dumy Pomorza” uniemożliwiała zrealizowanie tego celu. Zbawienie w drużynie Lecha Poznań nastąpiło w 89. minucie w postaci Leo Bengttsona. Szwed otrzymał fantastyczne prostopadłe podanie od Filipa Jagiełły po czym oddał strzał dając Poznaniakom prowadzenie w samej końcówce. Do regulaminowego czasu gry sędzia Wojciech Myć doliczył dodatkowe 5 minut.
Radość i myśli o potencjalnym pokonaniu rywala zostały chwilę później wymazane. Najpierw świetne zagranie piętą José Pozo (ex. Śląsk Wrocław) zgarnął Paul Mukairu. Nigeryjczyk wbiegając w pole karne oddał strzał, który zapewnił Pogoni wyrównanie w 91. minucie. Tym samym była to ostatnia bramka w tym meczu. Lech Poznań dzieli się punktami z Pogonią Szczecin.
Podsumowanie
Po tym remisie Poznaniacy dopisali 19 punkt w ligowej tabeli nadal mając jedno spotkanie w zapasie i przesunęli się na piąte miejsce wyprzedzając beniaminka Wisłę Płock o jeden punkt. Pogoń przesunęła się o jedną pozycję na 11 lokatę spychając Raków Częstochowa z tego miejsca, mając na swoim koncie 14 oczek.