Europejski czwartkowy wieczór przyniósł kibicom wiele radości z powodu awansu Ekstraklasy w rankingu UEFA na dwunastą lokatę. Z drugiej strony haniebna i wstydliwa porażka Lecha Poznań z gibraltarskim Lincoln Red Imps była ciosem w wizerunek polskiej piłki. Cofnęła nas o kilka lat, do czasów, gdy odpadanie na wczesnych etapach kwalifikacji nie było niczym nadzwyczajnym.
SPRAWDŹ NASZ POPRZEDNI ARTYKUŁ: Haniebna postawa Mistrza Polski na Gibraltarze. Znamy winnego? ~ Kacper Korpak
Jagiellonia zaskoczyła we Francji
Drużyna Adriana Siemieńca, niepokonana od siedemnastu spotkań, wybrała się do Strasburga, gdzie zmierzyła się z siódmą drużyną Ligue 1 poprzedniego sezonu. Wydawało się, że podtrzymanie serii będzie niemożliwe. Jednak „Jaga” pokazała charakter i wolę walki, dzięki czemu przywiozła do Białegostoku cenny punkt. Najlepszym zawodnikiem zdecydowanie był Miłosz Piekutowski, który kilka razy ratował swoją drużynę od straty bramki. Białostoczanie mieli swoją dogodną szansę w pierwszej połowie, gdy świetną piłkę w pole karne otrzymał Jesus Imaz, jednak w tej sytuacji lepszy okazał się bramkarz gospodarzy. Coś, co przed meczem wydawało się nieprawdopodobne, wydarzyło się w 53 minucie, gdy po bramce Stojinovicia ze stałego fragmentu gry „Jaga” wyszła na prowadzenie. Strasbourg wykreował sobie wiele dogodnych szans i dominował na boisku, dzięki czemu Panichelli zdobył wyrównujące trafienie. Jeszcze w samej końcówce gospodarze przycisnęli Jagiellonię, jednak nie byli w stanie znaleźć sposobu na pokonanie świetnie dysponowanego tamtego wieczoru Piekutowskiego.
Legia Warszawa wyszarpała zwycięstwo w Krakowie
Legia Warszawa po nieudanej inauguracji fazy ligowej Ligi Konferencji musiała zwyciężyć, aby awansować na miejsca dające baraże o fazę pucharową. Z tego powodu spotkanie z Szachtarem Donieck budziło wiele emocji. „Legioniści” świetnie rozpoczęli to spotkanie, ponieważ w szesnastej minucie Augustyniak popisał się świetnym uderzeniem z dystansu, dzięki czemu wyszli na prowadzenie. Niestety od początku drugiej połowy ukraiński zespół przejął inicjatywę, co poskutkowało stratą bramki w sześćdziesiątej minucie przez „Wojskowych” autorstwa Meirellesa. W samej końcówce podopieczni Iordănescua przycisnęli „gospodarzy”, co przyczyniło się do kilku groźnych akcji. Jednak dopiero rzut wolny w ostatniej minucie tego meczu przyniósł zwycięskie trafienie polskiemu zespołowi. Po raz drugi w tym starciu Augustyniak popisał świetnym uderzeniem i ze stojącej piłki umieścił futbolówkę w siatce.
Niedosyt po spotkaniu Rakowa Częstochowa
Podopieczni Marka Papszuna po ligowej porażce z Cracovią udali się do Czech, gdzie zmierzyli się ze Sigmą Ołomuniec. „Medaliki” już od początku spotkania narzucili swoje warunki i dominowali rywala. Dwie fenomenalne szanse na otwarcie wyniku spotkania miał Patryk Makuch, niesyty w obu przypadkach lepszy okazał się bramkarz gospodarzy. W drugiej połowie częstochowianie także kontrolowali zdarzenia boiskowe. Mimo to nie potrafili sobie wykreować sobie okazji na zagrożenie bramki Sigmy. Taki stan trwał do osiemdziesiątej trzeciej minuty, gdy po bramce Krala z rzutu rożnego gospodarze wyszli na prowadzenie. Po tym trafieniu podopieczni Marka Papszuna mocniej przycisnęli rywala, dzięki czemu cztery minuty przed końcowym gwizdkiem za sprawą pięknego trafienia Svarnasa doprowadzili do wyrównania. Kibice częstochowskiej drużyny mogą czuć spory niedosyt po tej rywalizacji, ponieważ ich ulubiona drużyna miała optyczną przewagą nad rywalem i mogła spokojnie wywieźć komplet punktów z Ołomuńca.
Wstyd i kompromitacja na Gibraltarze
Spotkanie Lecha Poznań z Lincolnem Red Imps miało być czystą formalnością i pewnymi punktami do ligowego rankingu. Jednak „Kolejorz” sensacyjnie przegrał z gibraltarską drużyną. Już w pierwszej połowie Lincoln za sprawą indywidualnej akcji Gomeza wyszedł na prowadzenie. Poznaniacy kreowali sobie sporo szans na doprowadzenie do wyrównania. Jednak w tych akcjach brakowało skuteczności, a także szczęścia, ponieważ kilkukrotnie obijali obramowanie bramki. Lincoln także był w stanie zagrozić bramce Bartosza Mrozka i oddawał bardzo groźne strzały z rzutów wolnych. Lech do wyrównania doprowadził dopiero w siedemdziesiątej siódmej minucie po rzucie karnym. Wydawało się, że „Kolejorz” przez pozostałe piętnaście minut będzie w stanie jeszcze wyjść na prowadzenie. Jednak gibraltarski zespół po zebraniu piłki z rzutu rożnego ponowił wrzutkę. To właśnie po niej padła bramka dająca zwycięstwo gibraltarskiej drużynie. Mistrzowi Polski nie przystoi prezentować tak fatalnej dyspozycji i ulegać zespołowi, który dotychczas nie zdobył ani jednego punktu w fazie zasadniczej Ligi Konferencji.
Awans w rankingu UEFA
Czwartkowe wyniki naszych reprezentantów pozwoliły dopisać nam jeden punkt do ligowego rankingu, dzięki czemu udało nam się wyprzedzić Norwegię, nad którą mamy przewagę 0,388 punktu, a do jedenastej Grecji tracimy 0,737 punktu. Według najnowszych wyliczeń Piotra Klimka obecny sezon zakończymy na dziesiątej lokacie. Taki wynik pozwoliłby Mistrzowi Polski rozpocząć grę w Lidze Mistrzów już od fazy zasadniczej w sezonie 2027/28. Byłoby to wielkie osiągnięcie dla polskiej piłki klubowej, która nie tak dawno była dopiero trzydziestą ligą w Europie.
